zostały w latach sześćdziesiątych sprzedane, a w dawnej świątyni otworzono zajazd. W ciągu

  • Oda

zostały w latach sześćdziesiątych sprzedane, a w dawnej świątyni otworzono zajazd. W ciągu

25 June 2022 by Oda

minionych czterdziestu lat wielokrotnie zmieniał właścicieli. Jeśli wierzyć opisom, ostatnia transakcja odbyła się osiemnaście miesięcy temu – zajazd trafił w ręce japońskiej sieci turystycznej i na razie był zamknięty. Dzięki GPS poruszał się bezbłędnie wąskimi uliczkami miasteczka słynnego z malowniczości. Wszędzie wzrok kusiły kwiaty i czerwone dachówki. Gdy zapadał zmierzch, przejeżdżał przez centrum. Ludzie oglądali wystawy, siedzieli pod parasolami w narożnych knajpkach. Bentz minął tory kolejowe i przejechał jeszcze prawie trzydzieści kilometrów, coraz dalej od centrum, do podupadłej dzielnicy. Minął ciąg magazynów na starym San Miguel Boulevard, przejechał wyschłe koryto rzeki, znalazł się w ślepym zaułku. W miasteczku, pełnym życia i uroku, ta ulica wydawała się zaniedbana i brzydka. W oknach płowiały tabliczki „Do wynajęcia”. Gdy nazwa zajazdu pojawiła się po jego prawej stronie, zwolnił. Na trawniku bujnie pieniły się chwasty, fasady domów pokrywały grarltti. Najwyraźniej na tę część miasteczka przyszły ciężkie czasy. Bentz zawrócił i zaparkował na zarośniętym parkingu, przy którym przycupnęła nieduża księgarnia, sklep z używaną odzieżą i zapyziały sklepik spożywczy. Kolejny lokal, do niedawna pizzeria, jeśli wierzyć szyldom, świecił pustkami, a w oknie ktoś przykleił kartkę z napisem: „Do wynajęcia” i miejscowym numerem telefonu. Wyglądało na to, że interesy idą dobrze tylko w sąsiedniej tawernie, która oferowała we wtorki dwa drinki w cenie jednego. Kilka sfatygowanych pikapów, brudna furgonetka ze słowem „Brudas’„ wypisanym na zderzaku, poobijany czerwony saturn i srebrzysty chevrolet z naklejką na szybie stały na zakurzonym parkingu. Wyczuwał tu starość, smutek i rozpacz, jakby ta część miasteczka rozpaczliwie czepiała się wspomnień o lepszej przeszłości. Zza kierownicy obserwował nielicznych przechodniów. Dzieciaki śmigały na deskorolkach po popękanym chodniku. Staruszek w szortach i kapeluszu o szerokim rondzie palił papierosa i ciągnął na smyczy brązowego psa, jednookiego kundla z domieszką pitbulla. Pies dreptał, obwąchując suchą trawę i machając kikutem ogona, ilekroć jego pan się odezwał. Bentz wysiadł, zostawił laskę w wozie, wziął latarkę i zestaw narzędzi niezbędnych, by pokonać zamek. Zabezpieczył samochód i zawrócił do starego zajazdu ogrodzonego wiekowym płotem. Prawie nieczytelna tabliczka: „Nieupoważnionym wstęp wzbroniony” kołysała się na słabym wietrze. Nieco dalej poniewierał się plastikowy worek. Wiatr uniósł w powietrze kilka suchych liści. Bentz nacisnął klamkę. Zamknięte, ma się rozumieć. Chcąc dostać się od środka, obszedł teren, świecąc latarką na ogrodzenie. Poruszał się powoli, aż dostrzegł miejsce, w którym ktoś przeciął metalową siatkę. Prześlizgnął się przez dziurę i przy okazji podarł sobie koszulę i podrapał ramiona. Nawet tego nie zauważył. Kolano i biodro dawały mu się we znaki, ale nie zwracał na nie uwagi, skupiony na czekającym go zadaniu. Przyglądał się z ponurą miną zaniedbanej budowli. Większość okien zabito deskami, chwasty porastały zadbany niegdyś trawnik. Kilka dachówek obluzowało się i spadło, roztrzaskane leżały na zarośniętych ścieżkach ogrodu. Pośrodku okrągłego podjazdu królowała fontanna, oczywiście sucha; anioł nalewał wodę z dzbana do większego zbiornika. Teraz nie miał głowy i jednego skrzydła. Tutaj się spotykali? Tutaj romansowali? Obserwując ruinę spod zmrużonych powiek, Bentz cierpiał, w wyobraźni cofając czas. Wyobrażał sobie starą misję taką, jaka była dawniej – zadbane ogrody, trawniki, witraże w oknach, szumiąca fontanna. Minął stertę odpadków i brnął coraz dalej w stronę bogato rzeźbionych drzwi frontowych. Zardzewiały łańcuch zazgrzytał, gdy go pociągnął. Zabezpieczenie przed ciekawskimi, złodziejami, bezdomnymi. I przed policjantem, który ma za dużo czasu i któremu odbija na punkcie nieżyjącej żony.

Posted in: Bez kategorii Tagged: falowane krótkie włosy, seriale ranczo, kształt brwi do okrągłej twarzy,

Najczęściej czytane:

ać sekretu, masz ...

w końcu sporo własnych. Jeśli powiesz komukolwiek, że ją tu spotkałaś, to przysięgam, że znajdę cię i zabiję. Nie żartuję. Pamiętasz chyba, że nadal mam klucz do twojego domu? Jeżeli mnie nie posłuchasz, bez wahania poderżnę ci gardło. ... [Read more...]

przez chwilę, a ...

potem powoli, z przygnębieniem przytaknął. - Mów dalej. Alec znów zapatrzył się w baldachim, z rękami podłożonymi pod głowę. - Im dłużej w tym tkwiłem, tym gorzej mi szło w grze. Nie potrafiłem się pogodzić z ... [Read more...]

W końcu był z księciem! A książę nie pozwoliłby mu cierpieć!

Łzy radości spłynęły po jego policzkach. Kochał go! Może nie znał Adama długo, ale już wiedział, że go kocha! Ujął swojego penisa, wiedząc, że niedługo skończy. Zaczął szybko się ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 112.opole.pl

WordPress Theme by ThemeTaste