owsianka na mase

  • Oda

owsianka na mase

15 August 2022 by Oda

odłożyła latarkę na lodówkę. Gdy wrócili do domu, Kelly z kociakiem na kolanach siedziała przed telewizorem i była tak pochłonięta oglądaniem bajki, że nawet nie podniosła głowy. Laura odwiesiła płaszcze i zajęła się parzeniem kawy. -Chcę, żebyś popłynęła następnym promem. Zatrzymaj się w jakimś hotelu. -Nie będzie żadnych wolnych miejsc w hotelach aż do Columbii. Wszyscy z wybrzeża jadą w głąb lądu. - Włączyła ekspres do kawy, po czym stanęła przed Richardem. - Pojedziesz z nami? -Oczywiście, że nie. -W takim razie zapomnij o naszym wyjeździe. -Lauro, musisz przedostać się w głąb lądu. -Nie, Richardzie. Nigdzie bez ciebie nie jadę. -Jestem dużym chłopcem. Omiotła go wzrokiem od stóp do głów. -Wiem. - Jej wargi drgnęły. - Ale i tak nie pojadę. -Do licha, jeśli ci mówię, że pojedziesz, to pojedziesz! Skrzyżowała ręce na piersi. -Zmuś mnie. -Do cholery, Lauro, czy ty sobie nie zdajesz sprawy z niebezpieczeństwa? -Nie klnij, Blackthorne. Jeśli ja i Kelly mamy wyjechać, to ty i Dewey też. -Pewnie, już jedziemy. - Sięgnął po telefon i wykręcił numer. - Jeśli będę musiał, zaciągnę was na prom siłą i przywiążę do burty. Musicie być bezpieczne. -Jesteśmy bezpieczne tutaj. Bezpieczniejsze niż jadąc w deszczu do jakiegoś motelu. I prawdopodobnie bezpieczniejsze niż reszta miasteczka! Zadzwonił do portu z pytaniem o następny prom. Zaczął wrzeszczeć na mężczyznę po drugiej stronie słuchawki, potem przeprosił go i skończył rozmowę. -Cóż, wyszło na twoje. Nie ma już żadnego promu. -Nic dziwnego. Popatrz na wodę. Wyjrzał za okno. Spienione fale rozbijały się o brzeg. Wiatr świstał w gałęziach drzew, a gwiazd nie było widać zza chmur. Spojrzał na Laurę. - Zrobiłaś to celowo. Kłóciłaś się ze mną, szukałaś sobie zajęć, żeby zrobiło się za późno. Wzruszyła ramionami, tłumiąc uśmiech. Nachmurzył się. Laura podeszła do niego i otoczyła go w pasie ramionami. - Jestem właśnie tu, gdzie chcę być, Richardzie. Gdybyśmy się teraz rozdzielili, zamartwiałbyś się o nas na śmierć. Posuwałybyśmy się noga za nogą w głąb lądu razem z milionem innych ludzi. Dobrze o tym wiesz. Złagodniał. Przytulił ją. - Tak, pewnie masz rację. Wsunął dłonie pod jej bluzę. Dotykał jej brzucha, piersi. I nie przestawał całować. Z gardła wydobyło się jej ciche, uwodzicielskie mruczenie. -Czy już pora iść do łóżka? - wyszeptał. -Jeszcze trochę trzeba poczekać. -A niech to! Richard wyszczerzył zęby. Jak on mógł dotąd bez niej żyć?

Posted in: Bez kategorii Tagged:

Najczęściej czytane:

sobie. ...

- Tak? To czemu nie chcesz do nas zejść? - Bo jestem śpiąca po podróży. - Ciekawe. W samolocie spałaś przez całe sześć godzin. ... [Read more...]

…. Jak widać, dobrana z nas para. Nie, te sÅ‚owne utarczki nie zaprowadzÄ… donikÄ…d. ...

- Posłuchaj, naprawdę powinniśmy spokojnie porozma¬wiać. Zostań na noc w hotelu, dobrze? Ja zapłacę. Wszystko się w niej zagotowało, ale jakoś się pohamowała. - Ooo! - powiedziała z udanym zachwytem. - W tym hotelu? Naprawdę? I dostanę loże z baldachimem, a obsłu¬ga będzie mi się kłaniać? ... [Read more...]

- Henry ma zostać wychowany na następcę tronu. Nie mogę pozwolić...

Ponownie podrzuciła siostrzeńca na kolanie, po czym uściskała go mocno. - Moim zdaniem Henry ma w nosie uroczyste kolacje przy świecach - zaśmiała się. Wyraz twarzy Marka nie zmienił się ani na jotę. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 NastÄ™pne »

Copyright © 2020 112.opole.pl

WordPress Theme by ThemeTaste